Nie wiem jak u Was, ale u w moim przypadku nie ma nic gorszego od rzucania kiepów. Strasznie męczący jest głód nikotynowy pod względem nie tylko fizycznym ale psychicznym. A zwłaszcza jak jeszcze wyciąga się po szluga po to aby "ukoić nerwy" w sytuacji stresowej, gdzie prawda jest taka, że to tylko efekt zamglenia, który nagle powraca. Potem jak rzucasz i znajdujesz się w sytuacjach silnie stresujących, aż ciśnie żeby zapalić.
Generalnie to co opisałem może się sprowadzać nawet do innych substancji, każdy sobie radzi, bądź radził jak tylko mógł. Jeszcze o tyle ciężko rzucić kiepy ze względu na to, że po prostu są legalne, pali się dla towarzystwa, zawsze znajdzie się okazja żeby zapalić. Bardzo niepotrzebne uzależnienie imo. A jak u Was? Próbował ktoś w ogóle z Was rzucić papierosy?

Agresja,odklejki,omamy,stany straszne  czlowiek jest w ciągu

Tak zwane schizy. Po nieprzespanych paru nocach wszystko zaczyna przyprawiać cię o leki zwlasza po stymulantach

Kiedyś miałem mocne zjazdy.. agresja, drażliwość itp.
Nauczyłem się z czasem przestawiać myślenie że to tylko w głowie... Że tylko dopamina i sero muszą się uzupełnić trochę i znów będzie dobrze . Teraz nawet jak zaliczam takowy ( bardzo rzadko się to już zdarza, odpowiednią suplementacja) to na luzie i z uśmiechem to biorę

Mnie wciąż bawi że ten temat założył spamer i wkleił jako treść posta jakiś artykuł typu "Jak poznać że twoje dziecko zażywa narkotyki" z portalu typu medonet/abczdrowie. xD

Zmęczenie materiału. Organizm dostaje po dupie i to bardzo. To pierwsze mi przyszło do głowy