to dobry temat na nowy wątek, pokuszę się o stworzenie.

Bam To masz rację w takich momentach leci się bez oglądania się za siebie 
 "dopóki Ci ktoś z tyłu w łeb nie przyjebie".Wtedy można się ogarnąć lub będzie jeszcze gorzej

Jakie problemy musieli mieć w XIX wieku kiedy morfinę brały przedszkolaki?

Bo najłatwiej jest obwinić kogoś albo coś innego, byle tylko nie szukać winy w sobie
BIORĘ NARKOTYKI BO PANI PSYCHOLOG W SZKOLE ZBYT MAŁO PRZEKONUJĄCO MÓWIŁA ŻE SĄ ZŁE
jak ja nienawidze takie pretensjonalnego, cipowatego nastawienia

Twilight Sparkle rodzicom za bardzo przeszkadzało jak płakały.

Wynika z tego że WYZWANIA(problemy) z którymi sobie nie radzimy sięgamy po narkotyki i alkohol, by nie myśleć o tym co się przytrafiło, a to błędne koło, które się powiększ i powiększa. Trzeba stawić czoło temu co nas spotkało, zaakceptować to, innej drogi nie ma.

Ja do dzieci się nie zaliczam ale sam zacząłem przez problemy później problemy przestały istnieć zaczęła się zabawa do momentu dopóki to kontrolowałem teraz zaczęły się lekkie schody

Skąd wiemy, że obecnie młodzież częściej zażywa w tym konkretnym celu?

Ah ta dzisiejsza młodzież nic tylko zażywa i zażywa xDDD może jakieś dane na ten temat?

Po dane do zgłaszać się do URZĘDU STATYSTYCZNEGO 
A tak swoją drogą, każdy znajdzie to co chce. Napisze o młodzieży która ćpa. Zgadza się taka jest. Napisze o młodzieży która nie ćpa, ok zgadza się i taka jest.
i tak można filozofować w nieskończoność. 
Wiec lepiej pisać o czymś dobrym, czyż nie